niedziela, 24 czerwca 2018

#70 "Wyklucie" Ezekiel Boone



"Są powody, by bać się pająków" 

 Historia zaczyna się w odległym Peru, na pograniczu Parku Narodowego Manu, gdzie amerykańscy turyści, znudzeni i bogaci, szukali wrażeń w sercu dżungli. Szybko zostali pochłonięci przez czarną, szumiącą i groźną falę. Chyba już domyślacie się, kto ją tworzył? Z miejsca przepełnionego grozą udało się uciec tylko jednemu uczestnikowi wycieczki, milionerowi, który po wszystkim oddychał z ulgą na pokładzie prywatnego samolotu. Niestety, jak szybko się okazało, po raz ostatni. Po rozbiciu się samolotu, już na amerykańskiej ziemi, na miejsce wypadku przybył agent federalny Mike Rich. Typowe działania śledcze przyniosły nieoczekiwany zwrot akcji. Na domiar złego w jednej z prowincji Chińskiej Republiki Ludowej władze zdecydowały się na użycie bomby atomowej. Coś dziwnego działo się w Indiach. Narastała atmosfera grozy, do tego doszedł chaos informacyjny, a w pewnym laboratorium badacze podglądali bardzo stary pajęczy kokon.

W "Wykluciu" zagadka goni zagadkę. Pradawny gatunek pająków wzbudza strach, pojawiają się wciąż nowi bohaterowie, mniej lub bardziej zaangażowani w fabułę powieści. Jedni giną pochłonięci przez rzesze szybko poruszających się pająków, inni szykują się na przetrwanie apokalipsy w specjalnym schronie, a jeszcze inni próbują bohatersko powstrzymać nieuniknione. Nie brakuje amerykańskiej prezydent, która zmuszona jest podjąć decyzję nieprzynoszącą jej punktów popularności w nadchodzących wyborach. Narasta chaos, ludzie próbują uciekać, choć sami nie wiedzą dokąd. Nikt nie wie, jak poradzić sobie z tym, co nieuniknione. Tylko pająki wiedzą, co czynią. 

 „Wyklucie” to książka, która wzbudza uzasadniony niepokój,  pająki to coś, co towarzyszy nam od zawsze, a skąd wiadomo, co się skrywa wśród liści, w odludnych zakątkach naszej ziemi.
Lekki styl autora sprawia, że powieść czyta się dobrze i szybko. A rozwój wypadków sugeruje, że „Wyklucie” to dopiero pierwsza bitwa, a finalne zwycięstwo w tej wojnie „ludzie kontra pająki”, zdaje się być niestety po stronie tych wielonożnych bohaterów powieści.

Autor miał naprawdę ciekawy pomysł na fabułę, wątek z przesłaniem apokaliptycznym bardzo fajny. Być może w niektórych miejscach nieco się ciągnie, jednak w całokształcie jest porządną pozycją. Co prawda niewiele się w niej dzieje, jednak wszystko wskazuje na przygotowanie gruntu pod właściwą historię w kolejnym tomie.  Uważam, że  to książka, którą warto się zainteresować, bo na pewno niejeden z Was spojrzy na tę historię zupełnie innym okiem.


Tytuł:  Wyklucie
Autor:  Ezekiel Boone
Wydawnictwo:  Insignis
Data wydania:  9 maja 2018
Ilość stron: 344

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Insignis

Udostępnij ten wpis

1 komentarz :

#109 Katarzyna Michalak "Promyk Słońca"

"Dlaczego nie można otwarcie poprosić o miłość, jeśli chce się kochać, o pomoc, jeśli się jej potrzebuje, o przyjaźń jeśli czuje si...

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.