środa, 26 września 2018

#90 "Nieskończone światy Jane" Kristin Cashore


"Chodzi o to, że kiedy dowiadujesz się, że ktoś nie był tym, za kogo się podawał - mówi - zaczynasz się zastanawiać, czy w ogóle łączyła cię jakaś więź z tą osobą."

Osiemnastoletnia Jane, na zaproszenie swojej byłej korepetytorki, przybywa do posiadłości rodziny Trashów na coroczną galę. Dom, wypełniony po brzegi cennymi artefaktami i dziełami sztuki, jest kwintesencją luksusu, a przepych wylewa się zeń drzwiami i oknami. W pewnej chwili okazuje się, że dwa dzieła sztuki – obraz Vermeera i rzeźbę Brancusiego – skradziono. Zaczyna się poszukiwanie, a cała akcja uzależniona jest od decyzji podjętych przez Jane. W zależności od tego, z kim bohaterka zadecyduje się porozmawiać, jej losy (a także losy pozostałych bohaterów) potoczą się inaczej.

Fabuła stawia przed czytelnikiem mnóstwo pytań. Przez swój wielowymiarowy charakter nie jest łatwo jednoznacznie ocenić rozgrywane wydarzenia i przy pierwszych stronach zrozumieć sens wydarzeń. To największy atut tej historii - zupełna niepewność związana z tym co rozegra się na kolejnych stronach. Jane kierując się słowami wypowiedzianymi w przeszłości przez swoją ciotkę trafia do Tu Reviens, rezydencji Thrashów. To osobliwe miejsce zachwycające od pierwszego opisu, których autorka nie szczędziła: poświęciła detale i szczegółowe nawiązania do wnętrza i charakterystyki mieszkańców by zaczarować czytelnika i wyjaśnić skąd pojawiające się pytania. To tylko potęguje niepewność wiszącą w powietrzu i tajemnicę, która wydaje się na wyciągniecie ręki a jednak wciąż jest nieuchwytna.

Główna bohaterka Jane na początku zdawała mi się nijaka, jednak szybko uświadomiłam sobie, że był to najbardziej błędny zarzut pod jej adresem, jaki mogłam postawić. Ta dziewczyna posiada ciekawą cechę charakteru, która idealnie wpisuje się w realia fabularne książki – stanowi odbicie otaczających ją ludzi. W trakcie rozmów chowa się za ścianą pytań, docieka, drąży i dzięki tym pogawędkom w pewnym momencie zaczyna odbijać sobą rzeczywistość, sprawiając, że poznajemy innych bohaterów. Jednocześnie ta ciekawa kreacja nie sprawia, że bohaterka całkowicie się zatraca. Wręcz przeciwnie – z każdą kolejną stroną poznajemy ją coraz lepiej właśnie dzięki temu, że dziewczyna reaguje na odbijanie rzeczywistości.

Powieść Kristin Cashore nie należy do takich, które zmienią wasze życie, od których trudno wam się będzie oderwać i zapomnieć. Jest to książka specyficzna, za sprawą równoległych światów, których do tej pory nie spotkałam w literaturze. Myślę że ze względu na ten wątek warto się za nią rozejrzeć, aczkolwiek nie nastawiajcie się na coś specjalnego.  Lektura świeża i nietypowa, specyficzna a jednak warta przeczytania.

Tytuł:  Nieskończone światy Jane
Autor:   Kristin Cashore
Data wydania: 15 lutego 2018
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron:  480

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Jaguar

Udostępnij ten wpis

wtorek, 25 września 2018

#89 "Płatki wspomnień" Augusta Docher


"-Nasze wspomnienia są jak płatki kwiatów. Czasami spadają na ziemię, rozkładają się w niej i znikają, dając pożywkę nowym roślinom. Niektóre porywa wiatr, unosi ze sobą, a płatki wirują wokół naszej głowy, potem się oddalają, coraz bardziej i bardziej, aż w końcu odlatują tak daleko, że już ich nie widzimy. Są też takie, które wkładamy między kartki książki, i choć tracą swój kolor i zapach, zawsze możemy ich dotknąć. Możemy dotknąć martwych wspomnień. Są namacalne, ale martwe. Nie takie piękne jak za życia."

Liu traci dach nad głową w najgorszym dla siebie momencie. Wie, że nawet jeśli zechciałaby wrócić do ciasnego, brudnego mieszkania w Queens, u własnych rodziców nie ma czego szukać. Właśnie zakończyła związek z Niną, swoją pierwszą i jedyną kochanką, i chce spróbować ułożyć sobie życie z mężczyzną. Ale tych, których spotyka na swojej drodze, powinna raczej unikać, niż się w nich zakochiwać… Czy kiedy w końcu pozna kogoś naprawdę wartościowego, będzie w stanie mu zaufać? Czy uczucie może być silniejsze od podziałów, statusu społecznego i różnic kulturowych? Czy to możliwe, by zapomnieć o przeszłości i pozbyć się złych wspomnień?

Mogę rzec, że autorka pomieszała kilka gatunków, bo znajdziemy w niej romans, erotyk, kryminał, a nawet elementy thrillera psychologicznego. Mieszanka dość specyficzna, ale zdecydowanie udana. Sceny erotyczne mogą zniesmaczać, szokować, dlatego też sięgając po tę książkę musicie wiedzieć na co się piszecie.  Autorka nie robi pochodów, niczego nie owija w bawełnę, opisuje wszystko tak jak jest. W moim odczuciu to ogromna zaleta, gdyż przedstawione wydarzenia, jak i sami bohaterowie wydają się być prawdziwe. Nie ma tu nic, co trąciłoby banałem czy schematem. 

Na uwagę zasługuje sposób przedstawienia skomplikowanych relacji między kobietą a mężczyzną. Widzimy jak dwoje osób tak różnych pod każdym względem - dzieli ich kraj pochodzenia, wychowanie, poziom życia - próbuje stworzyć związek. Ale, jak zapewne każdy z nas zdaje sobie sprawę, aby miał rację bytu, potrzebne są do tego nie tylko bliskość, otwartość czy zaufanie, ale przede wszystkim szczera rozmowa. 

Czy polubiłam Liu? Wiele razy nie potrafiłam zrozumieć jej decyzji. Czytałam i zastanawiałam się jak można być tak uległym, jak można wyznawać sobie takie zasady, a kilka stron później stwierdzałam, że może niektóre zasady mają swój sens.

Każdy z  bohaterów  ma kilka charakterystycznych cech, które ich wyróżniają. Jednak prawdziwym majstersztykiem jest sam oprawca. Niby niepozorny, delikatny, miły.. dałam  się zaskoczyć. Fragmenty pamiętnika są fantastycznie wpisane w treść. Niby bez sensu, niby nie wiadomo o co chodzi, a pod koniec książki wszystko składa się w idealną całość. Dawno już nie czytałam książki, w której nie znalazłam niczego do czego chciałabym się przyczepić.

 Płatki wspomnień to bez wątpienia powieść kontrowersyjna, nie przeznaczona dla młodszych odbiorców! Bardzo dojrzała, brutalna, mroczna i szokująca. Za sprawą lekkiego języka, dogłębnego zbadania tematu, znakomitej kreacji bohaterów od książki nie sposób się oderwać. To książka, która zmusza do refleksji, która trzyma w napięciu, która pokazuje, że na świecie krążą gnidy. Ale pokazuje, że karma wraca, zawsze. A każdy człowiek zasługuje na szacunek. 

Tytuł:  Płatki wspomnień
Autor:  Augusta Docher
Wydawnictwo:  Novae Res
Data wydania:  30 sierpnia 2018
Ilość stron:  558


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Novae Res

Udostępnij ten wpis

poniedziałek, 24 września 2018

#88 "Milion światów z tobą" Claudia Gray


"To bez znaczenia, nawet gdybyś odwiedziła milion światów. Nigdy nie będziesz wiedziała wszystkiego o drugim człowieku, nawet jeśli to osoba, którą kochasz."

"Milion światów z Tobą" to trzecia częśc serii, która urzekła mnie w pierszej chwili swoimi okładkami, tytułami, a następnie treścią. Co prawda myślałam, że sięgam po romanse, a nie fantasy, jednak z biegiem czasu przekonałam się, że jedno nie przeczy drugiemu.

Fabuła tym razem mocno naciska na płynną akcję i dynamiczne tempo, ponieważ nastał czas rozwiązania wszystkich problemów. Autorka dała się ponieść wyobraźni i dzięki temu powstało zakończenie każdego rozpoczętego wątku ciekawe i warte trwania przy lekturze do ostatniego tomu. Właśnie tak wyobrażałam sobie zakończenie losów Marguerite i Paula - pełne zaskakujących zwrotów akcji, gdy po raz ostatni przyszło zmierzyć się z całym Multiwszechświatem. W rękach głównej bohaterki spoczęły życia milionów ludzi i jak się okazało, tylko ona była w stanie odmienić bieg wydarzeń. Przyszedł czas pokonać Triad, uratować równoległe wszechświaty i odnaleźć drogę do duszy przyjaciela. Claudia Gray wyposażyła najnowsze wydarzenia w duże ryzyko i niepewność związaną z rozwojem dalszych wypadków dzięki czemu otrzymałam fabułę od której nie miałam ochoty odchodzić nawet na moment. 

Bohaterowie - barwni, każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy i ciekawy. Bardzo spodobał mi się dalszy ciąg wątku miłosnego - tym razem nie było zbyt słodko i kolorowo, bo Marguerite i Paul muszą sobie udowodnić jak bardzo się kochają, muszą pokazać światu, że ich miłość jest w stanie przetrwać wszystko.



"Może dusza może się rozpaść, tak jak przeznaczenie."

Serię Firebird śmiało można przeczytać jednym tchem. Pozwala na to nie tylko ciekawa fabuła, ale także lekkie pióro autorki. Nie ma tutaj przesadzonych, długich opisów i wymuszonych dialogów. Wszystko jest niezwykle dobrze wyważone, dzięki czemu książkę czyta się niezwykle przyjemnie.

"Milion światów z tobą" to bardzo dobre zakończenie serii Firebird, które jest dynamiczne i trzymające w napięciu. Trylogia Firebird to jedna z lepszych serii dla młodzieży z gatunku science-fiction, którą charakteryzuje niebanalny pomysł na fabułę oraz lekki styl. Ta część była porywająca, emocjonalna i niebezpieczna. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać serię Firebird.

Tytuł:  Milion światów z Tobą
Autor:   Claudia Gray
Seria: Firebird
Tom: III
Data wydania: 24 stycznia 2018
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron:  416

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Jaguar

Udostępnij ten wpis

niedziela, 23 września 2018

#87 "Bad Boy's Girl 3" Blair Holden




"Możesz bardzo zranić kogoś słowami. Kiedy już je wypowiesz, nie możesz ich cofnąć. Słowa są jak pociski."

Tessa i Cole, którzy przetrwali pierwszy rok w college’u, mają poważne problemy. Chociaż na pierwszy rzut oka ich związek jest silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej, zdecydowanie zbyt dużo osób postronnych ma coś do powiedzenia o ich relacji i próbuje zasiać między nimi ziarno niezgody. Zamierzchłe problemy rodzinne kroczą za Tessą i odzywają się po kilku latach, kiedy dziewczyna najmniej się tego spodziewa, a jakby tego było mało, Cole zaczyna coś przed nią ukrywać. Choć chłopak jest miłością jej życia i jedyną osobą, której bezgranicznie ufa, będzie musiała zastanowić się, dokąd zmierza ich związek i czego tak naprawdę pragnie od życia.

Głównymi bohaterami tej historii są Tessa i Cole –  dwójka zakochanych w sobie ludzi, którzy odnaleźli swoją miłość nie pośród pięknych słów i czułych spojrzeń, a w uczuciach szczerego przebaczenia, młodzieńczego zaufania oraz ulotnej nadziei. Początek ich związku nie był ani łatwy, ani też usłany różami. Oboje doświadczyli w swoim życiu wiele smutku i bólu, które na zawsze naznaczyło ich duszę ciężkimi doświadczeniami i kompleksami. Mimo to odnaleźli w sobie siłę, by ujrzeć światło tam, gdzie dotąd widzieli wyłącznie głuchą ciemność. Miłość odrodziła ich na nowo sprawiając, że życie nabrało dla nich barw radosnej tęczy. 




"Mój rycerz, mój bohater. Zawsze gotowy, zawsze czujny, zawsze starający się mnie ocalić."


Prostota stylu, lekkość dialogów i przepychanki słowne z nutą ironii w tle to charakterystyczna cecha książek tego gatunku. Czyta się dobrze, miło było mi także złościć się na bohaterów, których charaktery poznałam już wcześniej (wiedziałam zatem czego się spodziewać) i i jeszcze lepiej było obserwować zmiany jakie zaszły w Tessie i Cole'u. Autorka podważa w finale zaufanie do drugiej osoby, kwestie więzi rodzinnych i przyjaźni, która przeżywa trudne chwile w sposób bardzo przyziemny a przy tym wiarygodny, przez co całość znacznie lepiej wypada w odbiorze. Mnożą się problemy w życiu głównych bohaterów, pojawiają się trudne wybory i przymus mierzenia się z konsekwencjami, ale możecie mi wierzyć - wychodzi im to na dobre.

Seria Bad Boy's Girl to historia, która z tomu na tom wypada co raz lepiej. W finale autorka wzięła sobie do serca wszystkie uwagi czytelników i wyprowadziła na prostą swoich bohaterów. Jednak ich ostatnia rozgrywka wcale nie jest tak przewidywalna jak się wydaje. Jak zakończą się wspólne losy Tessy i Cole'a przekonacie się sięgając po finał serii, którą polecam czytelniczkom lubiącym miłosne przepychanki między bohaterami i same postacie, które ciągną do problemów niczym magnes.

Bad Boy’s Girl 3 to nieziemsko wciągająca, pełna dobrego humoru oraz młodzieńczej werwy historia, która nie tylko rozbawi cię do łez i rozbudzi magią zwariowanych emocji, ale i napełni twoje serce szaleńczą adrenaliną wrażeń, które pochłoną cię doszczętnie i na wiele bezcennych godzin! Nie mogę się już doczekać kolejnej części ! :)


Tytuł:  Bad Boy’s Girl 3
Autor:   Blair Holden 
Data wydania: 6 czerwca  2018
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron:   280

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Jaguar


Udostępnij ten wpis

poniedziałek, 17 września 2018

#86 "Bad Boy's Girl 2" Blair Holden


"Pozwoliłam  zawładnąć  mężczyźnie  swoimi  emocjami,  bo  nie  sądziłam,  że kiedykolwiek  aż  tak  bardzo  mnie  zrani.  Więc  wpadłam  po  uszy.  A  teraz on odszedł, a ja nadal jestem tą tępą laską, która czuje za dużo."

Pierwszy tom serii dostarczył mi  tak wiele emocji. Szczególnie finał, po którym decyzja sięgnięcia po kontynuacje była koniecznością. Zastanawiałam się, jak potoczą się losy bohaterów w obliczu ich aktualnej sytuacji i jakie obejmą wobec siebie postawy. 

Tessa o’Connell zaczyna studia. Zakochana po uszy, ma nadzieję, że w college’u rozwinie skrzydła. Okazuje się jednak, że nowy początek to nie bułka z masłem wraz z chłopakiem i walizką ubrań zabiera ze sobą wiele problemów. Kiedy mało, co idzie zgodnie z planem, a najbliżsi zastawiają na ciebie pułapki, łatwo stracić grunt pod nogami. Czy chłopak, który obiecał bronić ją przed całym światem jest w stanie uratować Tessę nawet przed samą sobą? Czy dziewczyna poradzi sobie z faktem, że miłość jej życia jest najbardziej pożądaną osobą na roku, a ona jest ledwo dostrzegalna?

Książka napisana jest lekko i przyjemnie w odbiorze, więc podczas czytania nawet nie zauważa się umykających stron i zakończenie nadchodzi za szybko. Oczywiście i tym razem autorka się postarała, by czytelnik na sam koniec wkurzał się niemiłosiernie i klął na czym świat stoi. Osobiście lubię, gdy zakończenia wywierają na mnie taki wpływ i cieszę się niesamowicie, że ostatni tom mam w domu i za chwilę poznam koniec tej historii.



W tej części Tessa znów zaczyna się zmieniać w zakompleksioną dziewczynę, która najchętniej stałaby się niewidzialna, źle radzi sobie w nowym towarzystwie Cole’a i najlepiej jakby nigdzie nie musiała z nim wychodzić. Nadal ją lubię, ale nie zmienia to faktu, że momentami okropnie mnie irytowała. Czasami denerwowało mnie jej zachowanie, bo ja w wielu sytuacjach zachowałabym się całkiem inaczej, ale jak wiemy, bohaterzy są po to, by wzbudzać w nas wiele skrajnych emocji. Jeżeli chodzi o Cole’a, to muszę przyznać, że na sam koniec okrutnie mnie wkurzył. Wiem, że chciał dobrze, że chciał chronić Tessa, no ale kurcze nie mogę się z tym tak do końca pogodzić. Każdy z bohaterów został przedstawiony bardzo dokładnie i dzięki temu od razu wzbudzają w czytelniku  sympatię.

"Bad Boy's Girl 2" to kontynuacja utrzymana na poziomie swojej poprzedniczki, wciąż miło zaskakująca pobocznymi watkami dotyczącymi więzi rodzinnych i siły przyjaźni. Miło było mi ponownie stanąć w obliczu dramatów głównych bohaterów i przyznaję, że jestem ciekawa ostatecznego finału. Polecam ! :)

Tytuł:  Bad Boy's Girl 2
Autor:   Blair Holden
Tom: II
Data wydania: 18 kwietnia 2018
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron:  336

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Jaguar


Udostępnij ten wpis

niedziela, 16 września 2018

#85 "Trust again" Mona Kasten


"Nie zawsze udaje się zostawić przeszłość za sobą, zwłaszcza jeżeli człowiek dusi wszystko w sobie. Przeszłość ma to do siebie, że nie odpuszcza, dopóki człowiek się z nią nie zmierzy."

„Ona postanowiła skończyć z miłością. On nie chce z niej zrezygnować.
Od pierwszej chwili, gdy zobaczyła Spencera Cosgrove, Dawn wiedziała, że ma poważny problem. Spencer jest seksowny, szarmancki i pogodny, idealnie w jej typie, i od razu zaczyna z nią flirtować. Dawn jednak przysięgła sobie, że nie zwiąże się już z żadnym mężczyzną. Za bardzo cierpiała, gdy zaufała niewłaściwemu człowiekowi, za bardzo boli rana, jaką była jego zdrada. Ale Spencer nie daje za wygraną. A kiedy okaże się, że i on skrywa bolesną tajemnicę, Dawn zrozumie, że nie zdoła oprzeć się temu, który stawia jej świat na głowie…”

Pierwszy tom cyklu Begin again (Recenzja)   niesamowicie przypadł mi do gustu, więc oczywistością było to, że przeczytam następną część, choćby po to, by kolejny raz spotkać Kadena i Allie, których ogromnie polubiłam. Ich historia była ciekawa i wciągająca, więc liczyłam na to, że z Dawn i Spencerem będzie tak samo. Czy miałam rację? Oczywiście, że tak!

„Trust again” to książka, która opowiada historię Dawn i Spencera. W pewnym momencie odkrywają, że zaczynają czuć do siebie coraz więcej. Pojawia się przyciąganie i pożądanie, z którym żadne z nich nie potrafi walczyć. Niestety Dawn nie jest gotowa na nowy związek, boi się kolejny raz zaufać, by znów nie zostać  zraniona. Czy Spencer będzie miał tyle siły, by przekonać dziewczynę, że nie każdy mężczyzna jest taki, jak jej były? Czy Dawn otworzy się na nową miłość?

Dawn jest niepozorną, uroczą dziewczyną, a tak naprawdę: waleczną przyjaciółką, córką wychowaną tylko przez ojca oraz pisarką publikującą swoje opowiadania w internecie. I uwierzcie mi, nie są to byle jakie opowiadania, bowiem Dawn pisze erotyki z których się utrzymuje, choć jednocześnie wstydzi się swojej twórczości. Dawn jest zabawna, wytrwała i poświęca się dla bliskich.

Nie inaczej jest w przypadku Spencera, który powala na łopatki swoimi zabawnymi komentarzami. To nie ten standardowy typ casanovy, tylko całkiem sympatycznym chłopak z przeszłością, która z czasem zostaje pokazana czytelnikowi. Właśnie z tymi przeszłymi wydarzeniami muszą się zmierzyć Spencer oraz Dawn. Obydwoje przeszli w życiu więcej niż ich przeciętny rówieśnik, a teraz przyszła pora na pogodzenie się z tym, co było i zaakceptowaniem siebie. Oczywiście, nie jest to wcale takie łatwe...

"Własny ból to nic w porównaniu z cierpieniem, którego człowiek doznaje, obserwując nieszczęście bliskiej osoby."

Styl Mony Kasten jest prosty i przyjemny. Pisze przejrzyście i sprawia, że czytelnik pochłania kolejne zdania, po czym nawet nie wie, kiedy właściwie dobrnął do epilogu. W ogóle zaczynam mieć wrażenie, że niemieckim autorkom New Adult wychodzi po prostu dobrze! Podobnie pozytywne odczucia miałam względem Lata koloru wiśni. Nie mogę się doczekać  historii Sawyer oraz Isaaca w Feel again, licząc, że trzeci tom tej serii spodoba mi się równie mocno.

Podsumowując, jak już zapewne mogliście zauważyć, Trust again Mony Kasten bardzo przypadło mi do gustu. Na pewno książka ta znajdzie specjalne miejsce na liście moich ulubionych. Czytając tę powieść, świetnie się bawiłam i nabrałam apetytu na więcej książek tej autorki. Dlatego jeżeli ktoś potrzebuje zabawnego, uroczego romansu z ciekawymi postaciami, to zdecydowanie polecam Trust again.


 Tytuł: Trust again
Autor:  Mona Kasten
Tom: II
Data wydania: 6 czerwca 2018
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 344


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Jaguar



Udostępnij ten wpis

niedziela, 2 września 2018

#84 "Miłość szeptem mówiona" Monika Joanna Cieluch


"I choć bardzo chciała mu uwierzyć,gdzieś w zakamarkach duszy czuła,że zapewnienia Piotra są jak papierowe łódkiprzemierzające taflę srebrzystego jeziora...Z góry skazane na niepowodzenia."

Margaret Megan Murphy to młoda, zbuntowana Brytyjka, która nie lubi przyznawać się do swoich polskich korzeni. Pewnego dnia jednak, za sprawą ultimatum postawionego jej przez egocentryczną i upartą babkę, będzie musiała zmierzyć się z kwestią swojego pochodzenia. Pomóc ma jej w tym wyprawa do kraju przodków, gdzie dziewczynę czeka trudna szkoła przystosowania się do prawdziwego, pozbawionego luksusów życia.

Książka napisana jest nadzwyczaj lekko, prosto, bez zbędnych ubarwień. Czytanie jej jest czystą przyjemnością, bo historia Margaret dostarcza wielu emocji i wrażeń. Naprawdę warto sięgnąć po tę powieść, bo autorka ukazała w niej prawdę o miłości, która nie zawsze niesie szczęście i radość, czasami także sprawia ogromną przykrość i ból. To także jedna z takich książek, od których czuć literacką świeżość. Autorka nie raz mnie zaskoczyła, a to zawsze sobie cenię, bo nie każdy pisarz to potrafi. Tajemnice i niespodziewane zwroty akcji. Na ogromny plus zasługuje zakończenie, które niebywale mnie zaskoczyło.

Akcja powieści jest wielowątkowa. Poznajemy życie Margaret, historię miłosną jej babci, a także historie mieszkańców Strzyczewic, które mają jakiś związek z naszą główną bohaterką, albo jej babcią. To chyba taki styl, który od razu kojarzy się nam z polską literaturą obyczajową, ale to właśnie on nadaje jej uroku. Poza tym cała fabuła książki wcale nie jest tak prosta, jakby nam się mogło po przeczytaniu opisu wydawać. Jest lekko, ale nie brakuje dramatu, rozstań i przede wszystkim nieporozumień bohaterów, a to sprawia, że razem z nimi przeżywamy różne emocje i współczujemy im. I za to właśnie kochamy literaturę obyczajową. 

"Kochać kogoś to znaczy zrobić wszystko, by mógł być szczęśliwy. [...] Najgorsze, co może spotkać dwójkę ludzi, to wzajemne obwinianie się o uczynienie siebie nieszczęśliwymi."

Kreacja bohaterów wyszła autorce świetnie, choć nie ukrywam, że na samym początku miałam ogromną ochotę, by udusić główną bohaterkę. Irytowało mnie jej zachowanie, ale na całe szczęście później było już lepiej. Poza tym, gdyby Margaret była słodka i cudowna już od pierwszej strony, to myślę, że cała historia straciłaby swój sens. Bohaterów jest sporo, a każdy z nich wnosi coś swojego do całej opowieści. 

"Miłość szeptem mówiona" to powieść obyczajowa, więc i w takich klimatach została utrzymana fabuła. Lekka forma, prosty język, sympatyczni bohaterowie i ich wiarygodne perypetie przedstawiły przed czytelnikiem różne oblicza miłości i przyjaźni. Na tle niezwykle malowniczej miejscowości Margaret zmierzyła się z tajemniczą przeszłością swojej rodziny i zabawiła w detektywa, tworząc dookoła sympatyczny klimat zagadki. 

To idealna propozycja na nadchodzące  jesienne wieczory! Ciepła, serdeczna lektura z bohaterką, która dostarczy Wam wiele skrajnych emocji i ładnie opowiedziana historia to opowieść o ludziach, którzy musieli otworzyć się na świat. Prosta, choć nie pozbawiona elementów zaskoczenia, z solidną porcją emocji lektura zapewni Wam kilka godzin dobrej zabawy i pokaże, że w życiu liczy się coś więcej.


Tytuł:  Miłość szeptem mówiona
Autor:  Monika Joanna Cieluch
Wydawnictwo:  Novae Res
Data wydania:  22 czerwca 2018
Ilość stron:  421


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Novae Res


Udostępnij ten wpis

#109 Katarzyna Michalak "Promyk Słońca"

"Dlaczego nie można otwarcie poprosić o miłość, jeśli chce się kochać, o pomoc, jeśli się jej potrzebuje, o przyjaźń jeśli czuje si...

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.