środa, 28 marca 2018

#51 "Domniemanie Niewinności. Oskarżyciel + Niewinna" Whitney Gracia Williams


Andrew Hamilton jest wziętym prawnikiem, który nie traci czasu na dłuższe związki, a noce spędza z poznanymi w sieci przypadkowymi kobietami. Interesują go tylko znajomości bez zobowiązań, które kończą się na jednej kolacji i jednym spotkaniu.
Kiedy pewnej nocy zaczyna konwersację z Alyssą, jest przekonany, że rozmawia z młodą nieatrakcyjną prawniczką, która jest molem książkowym. Andrew myśli, że może jej zaufać i wkrótce dzieli się z nią nie tylko wiedzą, ale i szczegółami swoich podbojów.
Wkrótce na staż do jego kancelarii zgłasza się długonoga blondynka o intrygującym spojrzeniu, która przedstawia się jako Aubrey Everhart i jest 22-letnią studentką prawa. Zszokowany Andrew łączy fakty i rozpoznaje w niej… Alyssę.
Czy to możliwe, aby jedyna kobieta, o której myśli od miesięcy, okazała się podstępną kłamczuchą? Czy Andrew zaufa komuś, kto zawiódł go tak bardzo?

źródło opisu: http://www.wydawnictwokobiece.pl

,,Umowa między dwiema osobami, która obliguje do podjęcia lub niepodejmowania określonego działania."

Andrew Hamilton, jeden ze wspólników w prestiżowej kancelarii prawniczej, brzydzi się kłamstwem. Nie toleruje go szczególnie w kontekście związków, sam zresztą nie ukrywa, że takowe go nie interesują. Pragnie tylko seksu, bez żadnych zobowiązań i nigdy nie obiecuje, że zostanie z kobietą dłużej, niż jedną noc. Swoje partnerki do nocnych igraszek wyszukuje na portalu randkowym, choć ta jedna, z którą miałby ochotę ostro się zabawić, zapewne nigdy by się tam nie zarejestrowała. 

Audrey Everhart to studentka dwóch kierunków: prawa i baletu. To właśnie Audrey jest tą kobietą, która intryguje Andrew i z którą chętnie zabawiłby się nie tyko tę jedną noc. Mężczyzna nie wie o niej jednak wszystkiego, a tak naprawdę. Spotyka ją bowiem na forum adresowanym do prawników, na którym dziewczyna loguje się jako Alyssa. Internetowa znajomość, choć początkowo służy Audrey do konsultacji w sprawach związanych z zadaniami na studiach. Żadne z nich nie wie, że spotkają się na rozmowie w sprawie stażu, o który Aubrey stara się w jego kancelarii. I mimo iż jest najlepszą kandydatką, Andrew zwraca uwagę na coś jeszcze poza jej urodą i kompetencjami. Jej słowa są bowiem niepokojąco podobne do słów kobiety, którą zna, jako Alyssa. Oznacza to, że ta fascynująca znajomość od początku podszyta była kłamstwem.

Fabuła jest intrygująca i przede wszystkim niezwykle emocjonująca. Już pierwsze kilka stron dało mi pewność, że najważniejsze w tej historii okażą się emocje i uczucia, których doświadcza czytelnik.  Są to pozycje, które po prostu się pochłania w ciągu jednego wieczoru. Nie mogłam oderwać się od lektury. Nie spodziewałam się, że ta seria może wywołać we mnie tak wiele przeróżnych emocji.  Autorka zakończyła "Oskarżyciela" w takim momencie, że dziękowałam tak bardzo za to, że pod ręką miała drugi tom! 

Bohaterowie nie są zbyt mocno rozbudowani, ale wzbudzili we mnie tak wiele emocji, że kompletnie mi to nie przeszkadzało. Polubiłam ich od pierwszych stron. Cieszę się, że przede mną jeszcze jedna część serii, mam nadzieję, że bedzie ona dłuższa. Jestem bardzo ciekawa co wydarzy się dalej i jakie tajemnice jeszcze skrywają przed nami główni bohaterowie. Język, którym posługuje się autorka jest prosty i niesamowicie lekki, co sprawia, że powieść czyta się w błyskawicznym tempie.

Podsumowując seria „Domniemanie niewinności” zapowiada się całkiem nieźle. Nie znajdziemy tutaj przydługawych nudnych opisów. Książki czyta się szybko - zwłaszcza, że dwie książki razem mają niewiele ponad 200 stron, co dla mnie jest minusem. Teraz pozostaje mi czekać na tom 3, aby poznać dalsze losy bohaterów. :)  

Tytuł: "Oskarżyciel" tom1 , "Niewinna" tom 2
Seria: Domniemanie niewinności
Autor: Whitney G
Wydawnictwo: Wydawnictwo kobiece
Ilość stron: 125, 119
Rok wydania: 2 marca 2018
Ocena: 9/10

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu  Kobiecemu

Udostępnij ten wpis

niedziela, 25 marca 2018

#50 "Love Line" Nina Reichter


„Gdy spotkasz kogoś, w kim mógłbyś się zakochać, wiesz o tym od razu”

Matthew Hansen - przystojny młody psycholog - doradza kobietom, jak zbudować satysfakcjonujący je związek i nie pozwolić sobą manipulować. 
Zrządzeniem losu spotyka Bethany McCallum, będącą w trakcie rozwodu dziennikarkę luksusowego magazynu dla kobiet. Otrzymuje ona zlecenie napisania artykułu obnażającego metody stosowane przez hermetyczną grupę tak zwanych pick-up artists, czyli trenerów podrywu. Nieetycznych manipulantów, którzy szkolą mężczyzn, jak zaciągnąć kobiety do łóżka. 
Ich drogi krzyżują się przy stoliku pewnej bardzo nietypowej restauracji. Wzajemne przyciąganie sprawia, że Matt postanawia zbliżyć się do Bethany. Aby to zrobić, będzie musiał podzielić się z nią swoją wiedzą.
Tymczasem napięcie między nimi staje się coraz silniejsze.
Ale oboje coś ukrywają. 

źródło opisu: https://novaeres.pl/katalog/tytuly?szczegoly=love_line,druk

"LOVE Line" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Niny Reichter. Już wcześniej wiedziałam jednak, że jest ona autorką znanej serii pt. "Ostatnia spowiedź". Bardzo wiele osób ją chwaliło, więc postanowiłam sięgnąć po najnowszą powieść tej pisarki. Czy czegoś się spodziewałam? Tylko tego, że będzie dobra. Historia Matthew i Bethany okazała się strzałem w dziesiątkę i z pewnością nie zniknie z mojej głowy zaraz po odstawieniu książki na półkę.

Muszę zacząć od tego, że Nina Reichter w swoim dziele posługuje się lekkim, ale przy tym barwnym językiem. Sprawia, że czytelnik nie czyta, lecz pochłania tę opowieść z zapartym tchem. Gdy się wciągnie, potrzeba naprawdę dobrego powodu, żeby opuścił tę historię.

"To, ile komuś dajesz, powinno być odbiciem tego, ile on daje tobie. A nie tego, jak bardzo chcesz z nim być."



Matthew i Bethany poznali się kilka lat wcześniej i spędzili ze sobą jeden dzień. Po siedmiu latach zrządzeniem losu Matthew spotyka Beth przy stoliku pewnej bardzo nietypowej restauracji. Wtedy jeszcze nie wie, kim jest tajemnicza kobieta, ale po kilku dniach orientuje się, że to Beth. Podczas kolejnych spotkań oboje czują do siebie wzajemne przyciąganie, ale mężczyzna wie, że nie może pozwolić sobie na związek z Bethany. Kobieta postanawia, że ich spotkania będą czysto zawodowe i Matt pomoże napisać jej artykuł marzeń, który zbliży ją do awansu. Co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami.

Autorka znalazła ciekawy pomysł na powieść. Rozbudowana fabuła zawiera w sobie elementy, które zaskakują. Historia rozwija się powoli, wprowadzając czytelnika w świat pełen tajemnic i kłamstw. Całość jest dopracowana, jednak ilość opisów i to jak dużo czasu autorka poświęca byłej profesji głównego bohatera, może okazać się nie do przejścia dla czytelników. Dopiero druga połowa historii i rozwijające się uczucie tej dwójki pozwala na pełne wciągnięcie się w historię. Mnóstwo losowych żartów i pomyłek tylko utwierdza w przekonaniu, że to wstęp do czegoś ekscytującego. Prawdziwa burza dopiero nadejdzie.

Kreacja bohaterów wyszła autorce świetnie. Muszę przyznać, że największym zainteresowaniem obdarzyłam Matta, który od samego początku mnie intrygował i fascynował. Choć wydawać by się mogło, że ma wszystko, o czym marzy każdy mężczyzna: piękna kobieta, mieszkanie i sława, to był nieszczęśliwy. Odniosłam wrażenie, że dopiero przy Beth zaczynał żyć pełną piersią. Bardzo go polubiłam mimo tego, że czasami działał mi na nerwy, ale ja po prostu lubię bohaterów, którzy wywołują we mnie skrajne emocje. Jeżeli chodzi o Beth, to jest to kobieta, która po zdradzie męża zwątpiła w swoją kobiecość, ale niespodziewane spotkanie Matta pozwoliło jej uwierzyć w to, że jeszcze ma szansę być szczęśliwa. Czy na pewno?

"Gdy spotkasz kobietę, która wydaje Ci się wyjątkowa, tej pierwotnej iskry nie da się pomylić z niczym innym. I od tej pory możesz oczywiście udawać, że nie pieprzysz jej w myślach, ale oboje będziecie znać prawdę w chwili, gdy na siebie spojrzycie."

LOVE Line to powieść pełna emocji, wypełniona codziennością i dobrym humorem. Wszystko tu pasuje, wątki nachodzą na siebie jeden po drugim bez pozostawienia niedopowiedzeń czy nierozwiązanych spraw. Jestem bardzo zadowolona z lektury, miło spędziłam z nią czas i już nie mogę doczekać się kontynuacji, bo zakończenie.. Ach! Zakończenie pozostawiło otwarte drzwi do wielu różnych rozwiązań, dlatego czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń. 

Tytuł: Love Line
Autor: Nina Reichter
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 488
Rok wydania: 2017
Ocena: 9/10


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu


Udostępnij ten wpis

niedziela, 18 marca 2018

#49 "365 dni. Zobaczymy się znów" Alicja Górska


Lullaby jest szczęśliwa z Evanem - wydaje jej się, że ma w życiu wszystko, czego szukała. Gdy jednak poznaje swojego nowego wykładowcę, jest nim oczarowana. Louis wydaje się zupełnie inny niż jej narzeczony…
Lully i Lou od razu znajdują wspólny język i mnóstwo tematów do rozmów. Zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu i zakochują się w sobie. Ale kiedy okazuje się, że ani Louis, ani Evan, nie są tymi, za których uchodzą, całe życie Lullaby wywraca się do góry nogami.

źródło opisu: novaeres.pl

"To tylko miłość. Ona przychodzi w najmniej oczekiwanych momentach. Nie pyta o zgodę. Szuka serc i je znajduje, ale nie czeka na ich otwarcie. Sama je otwiera."

Lullaby jest młodą studentką w  Los Angeles. Pewnego  dnia wpada na eleganckiego mężczyznę, z którym później idzie na kawę. Evan okazuje się bogatym biznesmenem. Proponuje jej pomoc w rozwoju kariery muzycznej. Kilka miesięcy później Lullaby i Evan są parą. 

Wakacje dobiegają końca i rozpoczyna się kolejny rok akademicki. Na zajęciach pojawia się nowy wykładowca. Louis od razu zdobywa sympatię studentów, także Lullaby. Podziwia jego umiejętności, niesamowitą wiedzę, talent muzyczny. Ten mężczyzna ją fascynuje. Od słowa do słowa, od spotkania do spotkania, buduje się między nimi więź. Lullaby nie ukrywa, że ma narzeczonego. Louis nie ukrywa, że nie jest z tego faktu zadowolony. Próbują utrzymać  relację na poziomie przyjaźni. Ale czy to im się uda ? Tego musicie dowiedzieć się sami. 

"Bóg się nie odwraca od człowieka. To człowiek odwraca się od Boga i wraca zazwyczaj dopiero wtedy, kiedy dzieje się coś złego. Kiedy bardzo wierzysz, wszystko może się udać. "

Cała powieść, choć ma zaledwie 200 stron, jest przepełniona emocjami. Pod jej koniec, uczucia głównych bohaterów lekko mnie przytłoczyły, aż musiałam odetchnąć. Jednak nie świadczy to o tym, że książka jest napisana ciężkim językiem. Wręcz przeciwnie, pochłonęłam ją bardzo szybko. Niewątpliwym atutem w trakcie czytania tej pozycji są ciągłe zmiany akcji i w pewnym sensie zaskoczenia w fabule. Obie te rzeczy sprawiają, że czytelnik chce dobrnąć do końca tej historii nie odrywając się od książki.

"365 dni. Zobaczymy się znów." to piękna historia. O miłości, która istnieje i ma się dobrze na przekór wszystkiemu. W tych niecałych 200 stronach zostało zawartych wiele poruszających słów, czynów. Została zawarta cudowna, ale i wzruszająca historia. Co wrażliwsza osoba na pewno uroni kilka łez. Polecam 

Tytuł: 365 zobaczymy się znów
Autor: Alicja Górska
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 194
Ocena: 8/10
Udostępnij ten wpis

piątek, 16 marca 2018

#48 "Prostota. Siła codziennych rytuałów"



Broke McAlary – jest australijską gwiazdą Internetu, jej stronę związaną z tematyką slow home, odwiedza codziennie wiele osób. W swoich tekstach pisze o tym, jak zwolnić tempo i uprościć swoją codzienność.  Sama musiała podnieść się po silnym poczuciu wypalenia życiowego. Postanowiła jednak zmienić swoje życie, odgruzować i przeorganizować dom oraz jego funkcjonowanie. W książce "Prostota. Siła codziennych rytuałów" dzieli się z czytelnikami, swoimi doświadczeniami w tym zakresie.

Prostota to uroczono wydana książka pełna fotografii i dobrych rad. Dla mnie samo przebywanie z tym tytułem sprawiło, że zapomniałam na chwilę o zewnętrznym świecie, jednak treściowo niestety nie wnosi ona zbyt wiele nowego - jeśli ktoś siedzi, chociażby trochę w tematyce organizowania czasu, to właściwie powieli posiadane już informacje. Plus jednak za pogląd wytrącania z równowagi, który w pełni mnie przekonuje: "zamiast męczyć się, próbując osiągnąć równowagę, nauczcie się pochylać nad tym, co akurat teraz jest ważne. Nauczcie się świadomego wytrącania z równowagi. I - co istotne - nauczcie się te odchylenia akceptować. A tak naprawdę powinniście zostać ich zwolennikami".



Podoba mi się język i sposób, w jaki kierowana jest treść do potencjalnych odbiorców. Brooke McAlary domyśla się, że po jej książkę sięgną ludzie zmęczeni ciągłą gonitwą albo po prostu rozżaleni obecnym stanem rzeczy. Dlatego stara się pisać delikatnie, tak jakby głaskała czytelników po głowie i łagodnym tonem mówiła: Wszystko będzie dobrze. Ja też tak miałam, ja też byłam zbyt nerwowa, zbyt roztrzepana i zbyt zajęta. Jednak ja z tego wyszłam, teraz pokażę Ci jak. Tobie też się uda. I faktycznie, każdy przykład podkłada… swoimi postanowieniami czy krokami milowymi.

Taktyki podane w tej książce są nazbyt oczywiste, czyli w tej kwestii powielane są problemy wszystkich poradników. Mamy na przykład poradę, by jedną, wybraną czynność dziennie wykonywać sumiennie, oddając się jej i myśląc tylko o niej. Albo na przykład, by tworzyć wieczorem bądź rano mapę myśli. Wiem jednak, że znajdą się odbiorcy, którzy pomyślą: Cholera, to jest dobre. Czemu ja wcześniej o tym nie pomyślałem. I zastosują się do trików, być może zmieniając swoje myślenie i porządkując swoje myśli.

„Prostota” zmienia codzienność od podstaw. Nie tylko kładzie nacisk na działania, które ułatwiają życie, ale także uczy wdzięczności, pozytywnego myślenia i uważności. Kilka minut może wpłynąć na cały dzień, dlatego warto dobrze wykorzystać ten czas. Brooke McAlary udowadnia, że każdy z nas ma narzędzia, by zmienić swoje życie i wcale nie trzeba rewolucji, by lepiej żyć.

Tytuł: Prostota. Siła codziennych rytuałów 
Autor: Brooke McAlary
Wydawnictwo: Literackie
Ilość stron:  100 
Ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania Prostoty dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.


Udostępnij ten wpis

środa, 14 marca 2018

#47 "Trzymaj się Mańka" Małgorzata Kalicińska


Małgorzata Kalicińska przekonuje, że najlepsze dopiero przed nami!
Romans, który przywraca uśmiech i wiarę w ludzi.
Marianna, lat kilkadziesiąt z lekkim plusem, nie jest specjalnie przebojowa i żadna z niej superbohaterka. Jest za to kobietą, z którą chce się przebywać i towarzyszyć jej w życiowych perypetiach. Bliską. Niemal znajomą.
Po ocknięciu się z żałoby po siostrze Lilce walczy z zalanym mieszkaniem i remontem, jednocześnie poszukuje pracy i próbuje zrozumieć fakt, że w życiu jej ojca pojawiła się nowa kobieta. Jak małe dziecko, Marianna jest o tatę zazdrosna. Sfrustrowana i samotna odnajduje radość w mailowaniu z Antonim – dawnym znajomym, teraz pracującym w Korei Południowej. By uciec od codziennego zgiełku, Mańka przyjmuje zaproszenie na krótki wypad do Korei. Nieoczekiwanie rozmawia z kobietami z różnych stron świata, które zdecydowały się żyć tak, jak chcą, i odnalazły w ten sposób szczęście. Rezultat tego „desperackiego susa” zaskakuje ją samą. Okazuje się, że najlepsze w jej życiu wcale nie minęło, a dopiero się zaczyna.

 źródło opisu: www.empik.com.pl

„Dzień po dniu utwierdzam się w przekonaniu, że jest mi z nim świetnie. Że lubię z nim grać w scrabble, wspólnie oglądać stare fil­my, rozprawiać o polityce […]. Czytałam ostatnio manifest pewnej feministki o tym, że ułudą jest myślenie, iż to miłość nas uszczęśliwia. Że najpierw JA, a potem reszta. Co za smutny wywód! A co, jeśli ja znalazłam swoje JA? Jestem ze sobą po­godzona na tyle, na ile mogę”.

Marianna wiele już widziała i słyszała. I sporo przeżyła. Zamotana w kokon żałoby po zmarłej siostrze próbuje znaleźć jeszcze jakieś pozytywy w codzienności, ale początkowo przychodzi jej to z trudem. Szczególnie, że niesie ją fala samotności, co w wieku 50+ może się już wydawać stanem permanentnym. Tymczasem przeczy temu ojciec głównej bohaterki, który mimo sędziwego już wieku odkrywa w sobie jeszcze pokłady miłości. Aż się prosi, żeby córka poszła w jego ślady i pozwoliła sobie na odrobinę szczęścia.

I ku czytelniczej satysfakcji Małgorzata Kalicińska prowadzi fabułę właśnie w tę stronę. Stajemy się więc świadkami śmiałej decyzji Marianny, która postanawia wyruszyć w podróż do Korei, w odwiedziny do korespondencyjnego znajomego. Cóż to za wyprawa! Taka, która rozbudza gigantyczny apetyt na życie, w tym na miłość. Dla kobiety staje się nowym początkiem, ale nie ma w tym cienia banału.

Autorka zachwyciła mnie swoim stylem od samego początku. Pisze lekko, zabawnie, a przy okazji używa plastycznego i bogatego słownictwa. Fabuła świetnie skonstruowana, bohaterowie tacy bliscy nam, prawdziwi. Dynamika powieści znakomita. Podczas czytania dowiedziałam się, czym jest katalpa, jak wyglądają synogarlice oraz zwiedzałam cudne miejscowości w Korei. Opisy miejsc bardzo plastycznie przedstawione. Wszystko czyta się wyśmienicie, bez grama nudy.

Smaczku tej powieści dodają listy i artykuły, jakie pisze w Korei Mańka dla swojej koleżanki. Są to historie polskich emigrantek rozproszonych po całym świecie. Dowiadujemy się z nich dużo ciekawych rzeczy i prawd życiowych.

„Trzymaj się, Mańka” to przyjemna i bardzo ciekawa książka. Ukazuje siłę przyjaźni i miłości. Daje nam do zrozumienia, że szczęście nie jest zarezerwowane tylko dla młodych, lecz czeka na każdego z nas i nie patrzy na wiek. Bardzo pozytywna lektura. Polecam!


Tytuł: Trzymaj się Mańka"
Autor: Małgorzata Kalicińska
Wydawnictwo: Burda
Ilość stron: 552
Ocena: 9/10

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu  

Udostępnij ten wpis

wtorek, 13 marca 2018

#46 "Powietrze, którym oddycha" Brittainy C. Cherry



Ostrzegano mnie przed Tristanem Colem.
„Trzymaj się od niego z daleka”, mówili.
„Jest okrutny”.
„Jest zimny”.
„Życie go nie oszczędzało”.
Łatwo skreślić człowieka na podstawie jego przeszłości. Właśnie dlatego łatwo dostrzec w Tristanie potwora.
Ale ja nie potrafiłam tego zrobić. Zaakceptowałam spustoszenie, które w nim panowało. Sama czułam się bardzo podobnie.
Oboje wypełnieni pustką.
Oboje szukający czegoś innego. Czegoś więcej.
Oboje pragnęliśmy poskładać roztrzaskane fragmenty naszej przeszłości.
Może wtedy moglibyśmy nareszcie przypomnieć sobie, jak się oddycha.


 źródło opisu: Wydawnictwo Filia, 2016

"Nie musisz cały czas czuć się dobrze. W porządku jest czasem cierpień. To nic złego zagubić się jak dziecko we mgle. To złe dni sprawiają, że dobre są takie cudowne." 

Co dzieje się z człowiekiem, kiedy straci sens życia, straci swoje serce i duszę? Dusi się, brakuje mu powietrza, zasysa go ciemność i mrok. Tak dzieje się z dwójką głównych bohaterów, którzy w wypadku samochodowym stracili cząstkę siebie. Tristan miał żonę i synka, był u progu realizacji swoich marzeń. Elizabeth miała męża i szczęście. On nie ma już nic, ją przy życiu trzyma mała pięcioletnia córeczka. On zmienił się w potwora, który na nowo otwiera swoje rany, by nie zapomnieć. Ona dla córki walczy, zachowuje pozory normalności, choć wewnętrznie krwawi. Ich drogi się krzyżują, są dla siebie zbawieniem, bo widzą siebie, swoje poranione dusze i serca, które już na zawsze naznaczyły blizny.  Mieszkają w małej miejscowości, w której rządzi plotka, wszyscy o wszystkim wiedzą, więc nic dziwnego, że każdy ostrzega Elizabeth przed tym dziwakiem, jednak ona w jego burzowych oczach widzi niebo. On ją rozumie, jest przy niej w najgorszych momentach, ona tym samym jest dla niego. Są dla siebie powietrzem, którego tak bardzo potrzebują.  

"Znasz to miejsce między koszmarem a snem? Miejsce, gdzie jutro nigdy nie nadchodzi a wczoraj już więcej nie boli? Miejsce, gdzie twoje serce bije równo z moim? Miejsce, gdzie czas nie istnieje, i łatwo jest oddychać? Chcę tam żyć z tobą."



Nie sposób wyobrazić sobie co mogą przeżywać bohaterowie, ale ich ból jest wręcz namacalny. Ich rozterki i przemyślenia, sprawiają, że ciężko nam pogodzić się z tym co ich spotkało.  Autorka stworzyła niesamowicie barwnych i życiowych bohaterów. Tristan został przedstawiony jako zimny i zamknięty w sobie mężczyzna. Jest tak postrzegany przez wszystkich mieszkańców miasteczka do którego się sprowadza. Ludzie uważają go za dziwaka, za człowieka niebezpiecznego i nieprzewidywalnego. Tylko Elizabeth dostrzega, że pod tą skorupą kryje się wrażliwy, czuły, kochający i skrzywdzony przez los człowiek. I choć kobieta sama zmaga się z tragedią, postanawia bliżej go poznać i pozwolić mu aby on poznał ją. Elizabeth nosi w sobie smutek, jednak wie, że nie wolno się jej załamywać ze względu na córkę. Dla niej musi być silna. I Tristan i Elizabeth nie przypuszczają, że uczucie jakie ich połączy, zmieni wszystko. Ale czy na długo?

To jedna z tych książek, które się pochłania na raz, czując przy tym cały wachlarz emocji, ale też rozrywają serce na milion kawałków i zakorzeniają się głęboko w naszych duszach. Powieść Brittainy C. Cherry jest niepowtarzalna pod każdym względem. Piękna, porywająca i poruszająca każdą komórkę ciała. „Powietrze, którym oddycha” to pierwszy tom serii „Żywioły”, która zapowiada się nadzwyczaj dobrze.  Autorka stworzyła niezwykle prawdziwą, emocjonalną i szczerą aż do bólu powieść, obok której po prostu nie da się przejść obojętnie. A jeśli pierwszy tom serii tak mnie sponiewierał, to aż boję się pomyśleć co czeka mnie w kolejnych książkach autorki. Polecam !


Tytuł: Powietrze, którym oddycha
Autor: Brittainy C. Cherry
Wydawnictwo: FILIA
Ilość stron:  400
Rok Wydania:  20 lipca 2016
Ocena: 10/10
Udostępnij ten wpis

poniedziałek, 12 marca 2018

#45 Amo Jones "Srebrny Łabędź"



Pierwszy tom mrocznej i porywającej serii Elite Kings Club
Madison Montgomery to typowa dziewczyna z bogatego domu. W życiu nastolatki wszystko się zmienia, kiedy jej matka dopuszcza się zbrodni, a potem popełnia samobójstwo. Wybucha skandal, przez który dziewczyna znajduje się na językach wszystkich. Gdy ojciec Madison ponownie się żeni, zapada decyzja o przeprowadzce, a dziewczyna trafia do prywatnej szkoły. Mogłoby się wydawać, że to jej szansa na nowy start…
Madison przekonuje się, że mury szkoły skrywają straszne tajemnice, a wszystkimi uczniami rządzi grupa dziesięciu niepokornych chłopaków. Elite King’s Club rozsiewa wokół siebie aurę tajemniczości i terroru. Chociaż dziewczyna nie chce wierzyć plotkom na ich temat, zaczyna mieć wątpliwości, kiedy wpada w oko przywódcy elitarnego klubu. Okazuje się, że Bishop zaczął na nią polowanie.
Dlaczego członkowie Elite King’s Club nienawidzą Madison, a mimo to dyskretnie pilnują jej bezpieczeństwa? Co stało się z poprzednią dziewczyną, która związała się z jednym z nich? Dlaczego te wszystkie mroczne tajemnice są tak niebezpiecznie pociągające?

źródło opisu: wydawnictwokobiece.pl

"Sekrety są bronią, a spustem milczenie."

 Madison Montgomery to bogata dziewczyna z dobrego domu. Idealne życie, nagle zmienia się nie do poznania kiedy jej matka zabija człowieka, a potem popełnia samobójstwo. Wybucha skandal, a Madison jest w samym jego środku, bowiem matka zabiła się jej bronią. Po pewnym czasie ojciec dziewczyny ponownie żeni się i wtedy też zapada decyzja o zmianie miejsca zamieszkania. Madison trafia do prywatnej szkoły, gdzie ma nadzieję, zacząć wszystko od początku. Jednak nie wie, że to co się stało jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, do której dziewczyna z każdą chwilą się zbliża. Szkoła kryje w swoich murach wiele tajemnic i jest rządzona przez dziesięciu przystojnych chłopaków. Kiedy Madison wpada w oko przywódcy grupy wszystko nabiera tempa. Tajemnice zaczynają ją przytłaczać, ale jeszcze bardziej przeraża ją niewiedza. W końcu dziewczyna dowiaduje się o rzeczach, które nigdy nie powinny wypłynąć na światło dzienne.

Jeśli chodzi o bohaterów to mamy tutaj złych chłopców i zagubioną dziewczynę, która znajduje się w centrum wszystkich wydarzeń. O ile kreacja męskich bohaterów wydaje mi się naprawdę udana, o tyle z Madison mam problem. Ta dziewczyna niemiłosiernie mnie irytowała. Jej postać wpada ze skrajności w skrajność-od cichej, nieśmiałej dziewczyny do odważnej i wulgarnej, poza tym nie zauważała spraw oczywistych, a rozdmuchiwała te mniej ważne.

Amo Jones Jones ma lekki styl i taką swobodę w przelewaniu pomysłów na papier. Udało jej się utrzymać mroczny klimat książki od początku do końca. Gdy wydaje nam się, że zbliżamy się do poznania sedna sprawy, autorka sprawnie omija rozwiązanie, wplątując bohaterów w kolejną niebezpieczną sytuację. Zaplanowane intrygi i skrywane tajemnice dodały tej książce pazura. Opisy są bardzo plastyczne i pobudzają wyobraźnię. Dialogi są naturalne, idealnie oddają klimat książki i charakterki bohaterów. A oba te składniki będące idealnie wyważonymi, tworzą spójną całość.

Wydanie książki prezentuje się cudownie. Rozdziały zaczynają się na pięknych czarnych stronach, tworząc na zewnątrz tomu intrygującą mozaikę. Grafika okładki przyciąga swoją tajemniczością. 

Srebrny Łabędź jest powieścią, która nie spodoba się wszystkim, ale myślę, że znajdzie uznanie wśród czytelników, którzy chcą przeczytać coś lekkiego lub lubią skupiać swoją uwagę na relacjach bohaterów. To opowieść, która zasiewa w głowie mnóstwo pytań, nie dając żadnej odpowiedzi. To jedna z tych książek, na której powinno być zaznaczone, że nie można jej czytać bez posiadania kolejnego tonu. Zakończenie wprawia w osłupienie, rodzi jeszcze więcej pytań i rzuca czytelnikowi w twarz ochłapami, zostawiając ze zdziwieniem i niedowierzanie malującym się na twarzy.

Tytuł: Srebrny Łabędz
Autor: Amo Jones
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 336
Ocena: 8/10


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu  Kobiecemu

Udostępnij ten wpis

niedziela, 11 marca 2018

#44 Jeff Zentner "Goodbye days"



Co jeśli mógłbyś spędzić ostatni dzień z kimś, kogo straciłeś?
Pewnego dnia Carver Briggs miał wszystkich trzech najlepszych przyjaciół, rodzinę wspierającą i reputację utalentowanego pisarza w swojej szkole średniej Nashville Academy for the Arts.
Następnego dnia stracił wszystko, kiedy posłał prosty tekst przyjacielowi Marsowi, tuż przed Marsem, Eli i Blake zginęli w wypadku samochodowym.
„Gdzie jesteście? Odpiszcie, proszę.” – to ostatnia wiadomość jaką Carver Briggs wysłał do swoich trzech najlepszych przyjaciół. Nigdy nie przypuszczał, że może to doprowadzić do ich śmierci.
Mocna i poruszająca powieść. Literatura najwyższych lotów.

źródło opisu: http://wydawnictwo-jaguar.pl/books/goodbye-days/

"Godność jest stanowczo przeceniana. Spokojnie można się bez niej obejść. Wiem, bo sam miałem taki okres. Za to bez śmiechu nikt nie może żyć. Z radością przehandluję godność za śmiech, bo godność jest tania, a śmiech bezcenny."

   Carver Briggs  miał wszystko, czego inni mogli mu zazdrościć: przyjaciół, wspierającą rodzinę i talent, o którym większość może tylko pomarzyć. Wszystko układało mu się idealnie, jednak życie to nie bajka i zawsze coś musi się zepsuć w najmniej oczekiwanym momencie. W jego przypadku właśnie tak było. Chłopak stracił wszystko w ciągu jednego dnia. Jeden sms odebrał chłopakowi wszystko, na czym mu zależało i na co ciężko pracował.

Fabularnie może się wydawać, że w Goodbye days niewiele się dzieje. Nie spodziewajcie się wybuchów, ekscytujących zwrotów akcji i niesamowitych istot. Cała akcja zbudowana jest na rozmowach żałobników, ich radzeniu sobie ze śmiercią bliskich im osób. Dobrym zabiegiem jest to, że każda z postaci przechodzi ten mroczny okres swojego życia w inny sposób. Myślę, że w ten sposób Zentner uwrażliwia czytelnika na żałobę.

Głównym bohaterem książki jest Carver Briggs  zwykły nastolatek, który został naznaczony widmem śmierci swoich najlepszych przyjaciół. Powodem jego wszystkich win  okazał się  zwykły SMS. A jego tragicznym  skutkiem  śmiertelny wypadek. Carver Briggs jest postacią bardzo uczuciową, charyzmatyczną i wypełnioną wewnętrzną magią mądrości. Zachwycają czytelnika nie tylko swoją nietuzinkową osobowością, ale i także pięknem swojej historii, która napełnia nasze serca, szczyptą niezapomnianych wrażeń i emocji.

Powieść napisana jest bardzo fajnym i lekkim stylem  czyta się ją przyjemnie, ale jej emocjonalność potrafi rozbić czytelnika na łopatki. Ból, utrata i cierpienie, łączą się tutaj ze wspomnieniami. Ponadto pojawiają się też inne uczucia, które jak można twierdzić są nie na miejscu, ale jednak szczęście czy miłość, stają się dopełnieniem. Ta książka pokazuje też prawdę, z którą czasem my ludzie sobie nie radzimy.

"Goodbye days" to powieść, która budzi mnóstwo emocji. Absurdalne zachowanie bohaterów przerodziło się w nagonkę na zagubionego nastolatka, któremu samodzielnie przyszło zmagać się z wielką tragedią. Tylko on sam wiedział ile go to kosztuje, a jednak nie poddał się i walczył o własną tożsamość do samego końca. Wbrew wszystkiemu to niesamowicie mądra i inteligentna powieść o konkretnym przesłaniu, poruszająca nie tylko serca, ale również wyobraźnię. Dlatego też, jeżeli pragniecie sięgnąć po tę książkę, to zarezerwujcie sobie na nią sporo czasu, bo dość szybko się od niej nie uwolnicie!

Tytuł: Goodbye days
Autor: Jeff Zentner
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron:  416
Rok Wydania:  13 września 2017
Ocena: 9/10


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Jaguar

Udostępnij ten wpis

sobota, 10 marca 2018

#43 Zostań gwiazdą Instagrama


Poradnik dla użytkowników Instagrama
Masz już konto na Instagramie i publikujesz swoje fotki, lecz liczba twoich fanów nie zmienia się. W poradniku znajdziesz praktyczne i sprawdzone rady, jak poprawić swój profil i zdobyć tysiące nowych obserwatorów na Instagramie.
Pięćdziesięciu sławnych Instagramowiczów odkrywa swoje sekrety: techniki fotograficzne, rodzaje opisów oraz style zarządzania kontem.
Tysiące porad, wspaniałe zdjęcia, bezcenna wiedza dla użytkowników Instagrama!

źródło opisu: http://wydawnictwo-jaguar.pl/

Każdy użytkownik Instagrama ma marzenie, by przyciągnąć i zainteresować swoim profilem jak najwięcej osób. Na widok każdej z nich pojawia się uśmiech na twarzy. Dzisiaj przedstawiam wam książkę pt. „Zostań gwiazdą Instagrama”.

Książeczka ma maleńki format co dodaje jej uroku i oddaje jej charakter. Ogromnym plusem jest wydanie te złote błyszczące litery na białym tle bardzo ładnie się komponują. 




Czasami porady, które możemy znaleźć w książce, wydają się oczywiste, jednak skłaniają do przemyślenia danej kwestii. Czy aby na pewno odpowiednio kadrujemy zdjęcia? Czy mamy odpowiednie światło? Mówi się, że to podstawy, jednak do każdego elementu można podejść z innej strony i w tym tkwi cała magia. Porady są krótkie, co sprawia, że szybko możemy się zapoznać z całą pozycją.

Jednak nie samymi poradami człowiek żyje, więc w Zostań gwiazdą Instagrama znajdziecie też mnóstwo przepięknych zdjęć oraz wskazówek technicznych. Myślę, że jeśli chcecie tworzyć coś dla szerszej publiki, a nie do końca wiecie jaką drogą pójść, to ta książka może wam się bardzo przydać. Pytanie, czy jesteście gotowi by zostać kolejną gwiazdą Instagrama.



Tytuł: Zostań gwiazdą Instagrama 
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 128
Rok Wydania:  2017
Ocena: 9,5/10


Za swój egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar

Udostępnij ten wpis

niedziela, 4 marca 2018

#42 "Wróć za mną" A.Meredith Walters



Aubrey Duncan zawiodła się na miłości. Co powinna teraz zrobić? Posłuchać serca, które ją zdradziło, czy serca, które podpowiada jej by po prostu odpuścić? Uzależnienie prawie pokonało i zniszczyło Maxxa Demelo. Zrujnowało jego życie i jedyną rzecz, na której naprawdę mu zależało – związek z ukochaną dziewczyną. Pragnął zasłużyć na związek z Aubrey Duncan, nawet jeśli musiałby podjąć się niemożliwego. Dlatego zgłosił się na odwyk. Aubrey straciła wszystko ponieważ poszła za głosem serca. Obiecała, że tym razem będzie myśleć przede wszystkim o sobie, zadba o siebie z dala od Maxxa i jego demonów. Lecz gdy tylko zacznie działać, Maxx skończy odwyk i pojawi się w życiu Aubrey, chcąc jej udowodnić, jak bardzo siebie potrzebują. Chaos wedrze się w ich życie ze zdwojoną siłą. Nieważne jak bardzo złamane – serce nie daje o sobie zapomnieć…

źródło opisu: empik.com

"Musisz doświadczyć trudności, żeby uzmysłowić sobie, gdzie powinnaś się znaleźć. Jestem przekonana, że to, jak reagujemy w najbardziej przygnębiających chwilach naszego życia, świadczy o tym, jakim człowiekiem tak naprawdę jesteśmy."


Wróć za mną to kontynuacja książki "Twoim śladem", w której poznajemy dalsze losy Aubrey i Maxxa. Ci, którzy czytali pierwszy tom ich historii wiedzą, że autorka zaserwowała naprawdę mocne zakończenie, które jednocześnie pozostawiało czytelnika pełnego niedosytu. Wróć ze mną przynosi zakończenie historii trudnej miłości dwójki młodych bohaterów, których życie zostało dotknięte piętnem narkotycznego świata.

Po dramatycznym zakończeniu pierwszego tomu Aubrey i Maxx próbują na nowo ułożyć sobie życie. Dziewczyna skupia się na naprawie tego, co zepsuła nierozważna decyzja podyktowana przez zakochane serce. I choć powrót na podjętą wcześniej ścieżkę kariery i zostanie terapeutką nie został do końca skreślony, zaczynają ją dopadać wątpliwości, czy rzeczywiście jest to coś czemu chce poświęcić resztę swojego życia. Maxx tymczasem podejmuje walkę z nałogiem, gotowy zrobić wszystko, by odzyskać Aubrey i odbudować utracone zaufanie. 

Bardzo mi się podobała postać Maxxa. Nie chodzi mi o wygląd, ale o jego charakter, zachowanie. Chłopak zdał sobie sprawę z tego, że narkotyki zniszczyły mu życie i prawie zabiły, że przez nie stracił ukochaną oraz zaufanie brata. Jednak pokonanie uzależnienia, to nie taka prosta sprawa i nie od razu mu się udaje naprawić wszystko. Większość książki, to walka Maxxa o lepsze życie, o zaufanie najbliższych, o to, żeby ponownie nie wpaść w szpony narkotyków i Compulsion. Jego silna wola, to,że się nie poddawał nawet, gdy było bardzo ciężko to coś, co naprawdę w nim podziwiam. Miał cel i dążył do niego. A czy mu się udało? No cóż, dowiecie się, gdy przeczytacie.

"Uderzenie w twarde dno było łatwe. Natomiast wyczołganie się z powrotem na powierzchnię okazało się prawie niemożliwe."

„Wróć za mną” jest świetnym uzupełnieniem historii o trudnej miłości , która tak, jak jej poprzedniczka, nie należy do najłatwiejszych. Pełna namiętności, niebezpieczeństw i wzruszeń opowieść o tym, że serce nie zawsze słucha rozumu. Ta książka porusza i skłania do przemyśleń, pozwala również spojrzeć na problem uzależnień z innej perspektywy. Czasami na drodze do szczęścia stoi wiele przeszkód, które nie tak łatwo jest pokonać. Przez całą fabułę, kibicowałam Aubrey i Maxxowi, miałam nadzieję, że im się uda. Czy tak się stało? Nie zdradzę tego. A serię polecam z całego serca!

Tytuł: Wróć za mną
Autor: A.Meredith Walters
Wydawnictwo: YA!
Ilość stron: 415
Ocena: 10/10

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu YA!


Udostępnij ten wpis

czwartek, 1 marca 2018

#41 "Twoim śladem" A.Meredith Walters


Aubrey, studentka psychologii, jest koordynatorką w grupie uzależnień. Mieszka z koleżanką w wynajętym mieszkaniu. Pewnego razu koleżanka trafia do "latającego" klubu Kompulsja, oferującego narkotyki i alkohol. Prymuska Aubrey nigdy by się tam nie wybrała, ale trzeba było ratować przyjaciółkę. Miejsce wydało jej się odpychające i magnetycznie przyciągające zarazem… Poznaje tam tajemniczego Maxxa Demelo, który wzbudza jej zachwyt nieprzeciętną urodą i charyzmą. Aburey nic nie wie o drugim życiu Maxxa. Czy podąży jego śladem?

źródło opisu: http://www.grupawydawniczafoksal.pl/ksiazki/twoim-sladem.html


"Wszytko było czarne albo białe. Właście albo nie właściwe. stany pośrednie nie miały racji bytu." 


Aubrey nie miała łatwego życia, obwiniana przez rodziców o śmierć swojej młodszej siostry, postanawia zrobić wszystko, aby jej winy zostały odpuszczone. Dziewczyna studiuje psychologię i pragnie w przyszłości zostać terapeutką osób uzależnionych. Aby zrozumieć na czym polega praca z ludźmi po takich przejściach, przez najbliższe tygodnie pod okiem opiekunki uczęszcza do grupy dla właśnie takich osób. Tam poznaje Maxxa, chłopaka, który również tak jak ona nie miał łatwego życia i skrywa wiele tajemnic. Już od pierwszej chwili Aubrey wie, że ten zbuntowany i bardzo pewny siebie chłopak, chce by go tak postrzegano. Czy dziewczynie uda się pomóc chłopakowi i nie pozwoli by zniszczył sobie życie? A może są pewne sprawy, których nic już nie zmieni?

Książka ma dwóch narratorów Aubery i Maxxa i powiem szczerze, że bardzo lubię taki podział. Zwłaszcza, że w książce ich uczucia i sytuacje, jakie mają miejsce się dopełniają i nie ma żadnych luk w fabule, która moim zdaniem jest genialna. Dlaczego? Otóż autorka poruszyła bardzo poważny problem, jakim są narkotyki. Według mnie jest on opisany bardzo rzetelnie i dobitnie. Pokazane jest jak człowiek walczy sam ze sobą, aby nie wziąć znów tego świństwa lub jak próbuje tylko odbębnić terapię. Do tego wszystkiego autorka skupiła się też bardzo głęboko na uczuciach i emocjonalność bije z tej książki w każdym rozdziale.

"Przegapisz niejedno w życiu, jeśli nie zdobędziesz się na to, by spojrzeć dalej niż czubek własnego nosa i dostrzec piękne rzeczy w najmniej spodziewanych miejscach. To co złożone, nie musi być złe czy brzydkie. To właśnie skomplikowanie nadaje rzeczom wartość."

Kreacja bohaterów  jest bardzo dobra, są bardzo realistyczni oraz charakterystyczni. Oboje z własnym bagażem doświadczeń, chcą jak najdalej uciec od bolesnych wspomnień. Niestety każdy w inny sposób. Aubrey chce pomagać ludziom z problemami, za to Maxx, sam w te problemy się pakuje. Bardzo polubiłam Maxxa, a może i nawet pokochałam, bo tak naprawdę to wspaniały i wartościowy młody mężczyzna z ogromnym talentem, który gdzieś na swojej życiowej drodze pobłądził. W Aubrey widzi światełko nadziei, że i jemu się uda. Tylko czy to wystarczy?

Uwierzcie mi na słowo, że jest to świetna książka i na dodatek napisana w genialny sposób. „Twoim śladem” to wspaniała i klimatyczna historia. Autorka przeniosła mnie w zupełnie nieznany mi świat  pełny narkotyków oraz łatwego seksu. Nie mogę zapomnieć również, że to wspaniała opowieść o trudnej miłości, która niekoniecznie musi mieć happy end. Autorka momentami miażdżyła moje serce, a emocje, które towarzyszyły mi podczas lektury są wręcz nie do opisania. Była radość, złość, bezradność, żal, pojawiały się także łzy wzruszenia. Czy można uzależnić się od historii dwójki młodych osób? Zdecydowanie tak! Polecam!

Tytuł: Twoim śladem
Autor: A.Meredith Walters
Wydawnictwo: YA!
Ilość stron: 479
Ocena: 10/10
Udostępnij ten wpis

#109 Katarzyna Michalak "Promyk Słońca"

"Dlaczego nie można otwarcie poprosić o miłość, jeśli chce się kochać, o pomoc, jeśli się jej potrzebuje, o przyjaźń jeśli czuje si...

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.